Trzynastka okazała się pechowa dla budynku przez prawie 50 lat nazywanego dumnie „Dworcem PKS w Koninie”. Wybudowany przed pół wiekiem barak, modernizowany i rozbudowywany, ostatecznie w środę (13 listopada) musiał ulec młotom i koparce.

Symbolicznego początku rozbiórki dokonali prezydent Konina Józef Nowicki oraz jego zastępcy – Marek Waszkowiak i Sławomir Lorek. Usiłowała im towarzyszyć Iwona Krzyżak z Radia Merkury, która jednak stwierdziła, że „podstawowe narzędzie rozbiórkowe” – czyli młotek – jest zbyt ciężkie dla kobiety. Na placu budowy, którym od środowego rana jest były dworzec PKS, obecni byli też przedstawiciele tej firmy z Dariuszem Andrzejewskim, jej prezesem, a także Miejskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego z prezesem Markiem Libertowskim. Bo to właśnie w tym miejscu MTBS wybuduje nawiązujący architekturą do otoczenia, szczególnie fary, budynek mieszkalno-usługowy.

Początkowi prac rozbiórkowy z żalem przyglądali się kierowcy PKS, dyspozytorzy, pracownicy. Także kilkunastu gapiów. Chociaż tak naprawdę rozbiórka rozpoczęła się dzień wcześniej, od wyburzenia prowizorycznych sklepików, które przez lata stały na samym skraju placu, od strony Grunwaldzkiej. Całkowita rozbiórka, którą przeprowadzi firma Maxpert, potrwa kilka tygodni. Najpierw z wnętrza budynku usunięte zostaną różne instalacje i rzeczy, które jeszcze będzie być może się przydadzą.